Chciałam się przekwalifikować. Miałam dość swojej starej pracy, chciałam robić coś swojego. Właściwie, kiedyś chciałam iść na medycynę więc chętnie celowałam w podobne rejony. Pamiętałam też, jak sama miałam problemy związane z wzrastającym paznokciem. Wtedy podolog bardzo mi pomógł, przy okazji wykrył u mnie początki płaskostopia. Była to zatem dziedzina, którą kojarzyłam, z którą się bezpośrednio zetknęłam i związana z pomaganiem – leczeniem ludzi. Musiałam jednak zdobyć umiejętności i uprawienia do uprawiania tego zawodu.
Profesjonalny kurs dla podologów z certyfikatem
Wzięłam się od razu za szukanie odpowiedniej szkoły, która mogłaby mnie przygotować do wykonywania zawodu podologa. By ułatwić sobie zadanie, wpisałam w wyszukiwarkę podologiczny kurs – Poznań. Byłam pewna, że w moim mieście jest taki kurs i cóż, nie zaskoczyła mnie pełna lista wyszukań. W końcu Poznań to nie byle jakie miasto, a podologia to nie jest też bardzo niszowym zajęciem. Jednak musiałam znaleźć odpowiedź na pytanie – jak z tych wszystkich dostępnych kursów wybrać ten najlepszy? Tak, by naprawdę mieć możliwości zacząć pracować w zawodzie od razu po kursie. Dobrze wiedziałam, jak to działa – pracodawcy patrzą na nazwę szkoły i często tylko po niej decydują, czy kogoś zaproszą na rozmowę kwalifikacyjną czy nie. Nie chciałam być jedną z tych osób, które wybrały nierozsądnie. Dlatego po pierwsze weszłam na forum, na którym osoby już w zawodzie dzielą się swoim doświadczeniem i wiedzą. Czytając ich komentarze, wybierałam te szkoły i te kursy, które oni podawali, a potem z tych wszystkich nazw wytypowałam te najczęściej się powtarzające. Dopiero wtedy weszłam w same oferty kursów. Istotne dla mnie było to, by kurs brał pod uwagę pracę nie tylko z osobami, które przychodzą w kwestii estetycznego wyglądu stóp, ale i z poważniejszymi problemami, przykładowo stopą cukrzycową. Oczywiście, patrzyłam też na ceny, ale to w mniejszym stopniu. Najbardziej kierowałam się opiniami podologów, bo to oni wiedzieli o wiele lepiej niż ja, jak ocenić dany kurs.
Trochę to zajęło, ba – zajęło całkiem sporo, ale ostatecznie się udało. Zdecydowałam się na ten kurs podologiczny, który najbardziej przypadł mi go gustu i o którym znalazłam nie tylko najwięcej pozytywnych opinii, ale także taki, który nawet jeśli był komentowany negatywnie, to te negatywne rzeczy nie przeszkadzały mi tak bardzo. Dzięki temu naprawdę znalazłam najlepszy z kursów.