Labrador – członek rodziny

Któregoś dnia rzuciłam do mojego chłopaka Sebastiana tekst – potrzebujemy koniecznie psa. On leniwie podniósł wzrok znad laptopa i pytająco patrzy się na mnie, jakby pytał „co ona znowu sobie ubzdurała?”. Zaczęłam swój wywód, że pies to przyjaciel człowieka, o tym jak ożywiłby nasze mieszkanie i że na pewno byłby pretekstem aktywniejszego trybu życia. Zapytał się jakiego psa bym chciała – to odpaliłam labradora. Sebastian patrzył się na mnie jak oczarowany i stwierdził, że to jest dobry pomysł.

Znalezienie hodowli labradorów

labrador retriever hodowlaWięc zasiadłam obok Sebastiana i zaczęliśmy szukać informacji, gdzie najlepiej wziąć takiego labradora. W internecie znaleźliśmy mnóstwo wiadomości na ten temat i nawet się okazało, że jedną z najlepszych opcji jest wzięcie szczeniaka z certyfikowanej hodowli. Tak więc trafiliśmy do certyfikowanej hodowli, gdyż w wypadku psa rasy labrador retriever hodowla jest bezpiecznym miejscem i będziemy mieli pewność co do rodowodu oraz zdrowia naszego przyszłego członka rodziny. W samej hodowli dowiedzieliśmy się bardzo dużo o samej rasie, co już sporo dało nam do myślenia jak wychować takiego psa i w jaki sposób dobrać pożywienie. Hodowca jeszcze dopowiedział nam, że możemy pójść z psem do specjalnej szkoły, żeby nauczyć psa pewnych użytecznych komend, które na pewno nam ułatwią życie. Labradory to mądre psy więc szybko uczą nowych rzeczy. A co do samych szczeniaków one wszystkie były przecudowne, malutkie, słodkie i serdeczne. Takie malutkie stado labradorów do nas podbiegło – to było wspaniałe uczucie, ale niestety musiałam podjąć męską decyzję i jednego z nich wybrać. Serce się krajało, ale dałam radę, wzięliśmy czekoladowego labradora. On najbardziej ze wszystkich ukradł moje serce swoją urokliwością. Po wzięciu tego wspaniałego członka rodziny z hodowli pierwsze co pojechaliśmy do weterynarza, tylko w między czasie trzeba jeszcze wybrać dla niej imię.

Lisa tak nazwaliśmy naszą ukochaną suczkę. Jest trochę destruktywna ale i tak bardzo ją kochamy, wystarczy poświęcić tylko trochę czasu, żeby przestała nam zjadać kapcie – oraz jak sądziłam, Lisa bardzo ożywiła atmosferę w domu – wszędzie jest jej pełno. Stała się naszym najukochańszym członkiem rodziny. Za żadne skarby świata bym jej nie zostawiła.